niedziela, 5 czerwca 2011

Szesnasty rozdział .

Właśnie chciałam wejść w plik, gdzie mam zapisaną całą powieść i ' błąd pliku ', drugi raz to samo .. :( Ale na szczęscie już jest. Musiałam usunąć kilka plików, bo miałam za mało miejsca.


16. Jej. To on.

Gdy rano wzięłam do ręki telefon zobaczyłam napis nieodebrane
4 połączenie od Tata. Odruchowo do niego oddzwoniłam.
Powiedział coś po .. nie wiem w jaki to było języku. Z początku
nie wiedziałam co powiedzieć.
- Ymm.. Cześć tato ! To ja Meg. Twoja
córka ...
- Kochanie, tak bardzo tęskniłem.
- Ja ..
- Co u Ciebie ? A u mamy ? Wszystko dobrze ?
Zdziwiłam się, że tak od razu pyta o mamę, ale postanowiłam ,
że nic mu nie powiem o .. jak tam mu było .. Michał czy jakoś tak.
- U mnie wszytko okey. U mamy też.
- A coś więcej ? Teraz kończysz 3 gim. ? Dobrze pamiętam ?
Pewnie masz już chłopaka.
- Dobrze, dobrze. Mam , Dawida.
Wow. Po tylu latach pamięta ile mam lat.
- Może wpadniecie tu razem ?
- Może, kiedyś. Muszę iść już do szkoły.
- To pa. Zadzwonię jeszcze.
Rozłączyłam się. Tak się cieszyłam, że odnalazłam tatę, aż
obudziłam wszystkich domowników, czyli mamę i tego faceta.
Jakoś go nie polubiłam. Sama nie wiem czemu. Do szkoły zawsze
chodziłam z Katy, ale ona teraz chodzi z Mattem , więc ja szłam z Dawidem.
Było super. On jest po prostu najlepszym chłopakiem jakiego spotkałam .
W szkole na szczęście lekcje szybko zleciały. Jutro bal !! Musze
jeszcze iść do fryzjera . I butów nie kupiłam !
- Dawid, mam prośbę. Pójdziesz ze mną kupić buty ?
- No jasne.
Chodziliśmy po sklepach 3 godziny. Nie tak źle. Kupiłam takie śliczne.
Czarne, żeby pasowały do sukienki. Są boskie. Dawid jak zwykle
odprowadził mnie do domu.
- Kupiłam sobie buty, bo jutro mamy bal.
- Jakie śliczne. Ty to masz gust. Dobrze, że już jesteś. Muszę ci coś
powiedzieć. Michała żona zginęła w wypadku 3 lata temu. I ma on
o rok starszego od ciebie syna , Filipa oraz w tym samym wieku
co ty córkę, Alicje. I z nami dziś zamieszkają.
- Dobra. Może chociaż oni będą fajni.
- Meg, przestań ! Nawet Michała nie znasz.
- No tak ale ..
- I właśnie dlatego za dwa tygodnie jedziemy na wspólną wycieczkę.
- Co wszyscy ? Cała 5 ?
- Tak. Musisz jechać.
- Jasne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz