czwartek, 16 czerwca 2011

19 .


Ucieczka ?

Następnego dnia brakowało mi czegoś. Szkoły, przyjaciół, znajomych, 
tej atmosfery .. Nie lubiłam szkoły to znaczy lekcji, ale teraz z chęcią 
bym do niej poszła. W domu nie miałam zajęcia. Z nudów posprzątałam 
pokój, co było na serio nie w moim stylu. Nie lubię sprzątać. I już nie 
wiedziałam co mam ze sobą robić. Postanowiłam, że pójdę do Katy. 
Ubrałam szorty i koszulkę, bo od rana jeszcze byłam w piżamie. 
Okazało się, że jej nie było w domu, więc udałam się do Dawida.
Drzwi otworzyła jego mama .
- O ! Witaj Meg. Przyszłaś pewnie do Dawida ?
- Tak.
- Tylko niestety go nie ma i kazał Ci przekazać to .
W ręku trzymała jakąś zwiniętą kartkę papieru.
Podała mi ją.
- Dziękuję , do widzenia.
- Do widzenia. Udanych wakacji !
- Dziękuję .

Nie mogłam wytrzymać i rozwinęłam kartkę o treści :


Kochana Meg !


Nawet nie wiesz jak bardzo Cię kocham. Myślę o Tobie całymi dniami
i nocami. Jesteś dziewczyną o jakiej nawet nie marzyłem. Jesteś po
prostu cudowna ! Mądra, ładna, odważna, troskliwa, szczera.. Można
Ci zaufać i zawsze rozwiążesz mój problem. Dla mnie nie masz wad.
Nigdy nie znałem takiego uczucia. Ciągle pamiętam ten dzień kiedy
się poznaliśmy. Każdy Twój uśmiech, każde Twoje słowo, gest sprawia,
że ja czuję się radośniej. To nie prawda, że ideały nie istnieją. Ty jesteś
moim ideałem. Ale musiałem to zrobić, wyjechać .. Nie szukaj mnie,
bo i tak nie znajdziesz. Nawet nie ma sensu próbować. Moi rodzice też
nie wiedzą, gdzie wyjechałem, także ich też się nie pytaj .Nikt nie wiem
tu o moim ' wyjedzie '. Numer telefonu zmieniłem. Przepraszam, że nawet
się nie pożegnałem. Żałuję tego, ale po prostu nie mogłem. Bo bym pewnie
wtedy  nie wyjechał. Kochałem Cię, kocham Cię i zawsze będę Cię kochać
i pamiętaj tylko Ciebie bez względu na to co się stanie. Po prostu zapomnij o
mnie. Ja o Tobie nigdy nie zapomnę. Nie potrafię .. Przepraszam jeszcze raz
za wszytko. Mam nadzieję, że mi wybaczysz ..

Na zawsze Twój Dawid .

Brzmiało to trochę jak list pożegnalny. Nie mogłam uwierzyć. Przeczytałam
to z 10 razy albo i więcej. Czemu ? Dlaczego ? Jak mógł coś takiego mi zrobić ?
Przecież kocham go ! Jaki był tego powód ? Po prostu nie rozumiałam jego.
Jego postępowania. Skoro mnie tak bardzo kocha to czemu wyjechał bez
słowa wyjaśnienia ? Zapłakana wróciłam do domu . Położyłam się na łóżko.

- Meg, co się stało ? Czemu płaczesz ? - pytała mama .
- Zobacz sama. Na stoliku.
Wzięła do ręki list i zaczęła czytać. Po chwili powiedziała:
- Nie martw się. Będzie dobrze.
- Przepraszam cię mamo, ale chcę zostać sama.
Wstała i wyszła z mojego pokoju.






6 dni

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz