piątek, 27 maja 2011

Zakupy. Nowe postanowienie.

13. Zakupy

Idąc po matematyce do stołówki, czułam się jakoś radośnie. Trzymałam
za rękę jak dla mnie najprzystojniejszego chłopaka, ale to nie był jedyny powód.
Może chodziło o panującą w szkole atmosferę. Koniec roku szkolnego
i wakacje zbliżał się ogromnymi krokami i nikt, a zwłaszcza uczniowie
trzecich klas nie kryli radości tym faktem. To było cudowne. Sama myśl o
wakacjach, które mam zamiar spędzić z przyjaciółmi dawała mi tyle szczęścia.
Wszędzie rzucały się w oczy różne oferty z wakacyjnymi wycieczkami.
Może wreszcie w tym roku się gdzieś wybiorę ? Oczywiście nie sama.
W gablotce szkolnej spostrzegłam również ogromny plakat z balonami
informujący o balu trzecich klas. Muszę koniecznie wybrać się gdzieś, aby kupić
sobie sukienkę. W końcu został tylko tydzień do balu. Mam zamiar
iść na niego z Dawidem, no ale to chyba jasne. Przynajmniej dla mnie.
- Kupiłaś już sukienkę na bal ? - spytała mnie Katy jakby czytała
mi w myślach, kiedy usiadłam przy naszym wspólnym stoliku.
Zazwyczaj miała ona włosy rozpuszczone, ale dziś uczesała się
w jakąś kitkę. Co mnie zdziwiło, bo nie lubiła lekcji w-f, ponieważ
musiała zawsze związać włosy. Obok nas siedział Matt i Dominika.
Matt był tak zaczytany, że nawet nie zauważył jak przyszliśmy.
- Nie, jak chcesz to z chęcią się z Tobą wybiorę - odpowiedziałam jej.
- Pasuje Ci dzisiaj ?
- Okey. A może pójdziemy wszyscy razem ? - zaproponowałam.
- Ja dzisiaj nie mogę - odpowiedziała Dominika. - Ona nie lubi
zakupów co widać, bo cały czas chodzi w tych samych ubraniach.
- Ja mogę - odpowiedzieli równocześnie Dawid i Matt.
Po lekcjach poszliśmy do centrum miasta. Chodziliśmy
kilka godzin, chyba pięć. Weszliśmy do wszystkich sklepów, które
spotkaliśmy idąc dość wolnym krokiem. Kupiłam sobie 2 pary
trampek, 3 bluzki w zabawne nadruki no i oczywiście przepiękną
sukienkę. Katy kupiła sobie również trampki, lecz inne niż ja i śliczną
czarną sukienkę. Było super. Matt i David to chyba jedyni chłopacy,
którzy nie marudzą na zakupach, ale doradzają dziewczyną co kupić.
Trzeba będzie to nie raz powtórzyć. To jest moja:


A to Katy:




14.Nowe postanowienie

Postanowiłam odszukać tatę. Wypytywałam nie raz mamę, ale odnoszę
wrażenie, że ona unika tego tematu. Wpadłam na pomysł, że może
jakiś z mamy byłych był kim takim. W tym celu zeszłam na dół.
- Mamo mam sprawę, a właściwie pytanie.
- Tak ?
- Wiesz, że chcę odnaleźć ta.. - przerwała mi nawet nie w połowie zdania.
- A ty wiesz, że nie chce o tym rozmawiać.
- No,ale to jest bardzo ważne dla mnie. Na moim miejscu też byś tak
postąpiła. Zrozum.
- Dobrze, dobrze. A jak ja mam ci w tym pomóc ?
- Może jakiś twój były zajmuje się takimi sprawami ?
- Może .
- Mamo !
- Nie, niestety nie.
- Szkoda.
- Przykro mi.
Poszłam na górę. Uczesałam się, zrobiłam prawie niewidoczny makijaż,
ubrałam się i poszłam do Dawida. W połowie drogi spotkałam go.
- O Siemka. Musze iść do sklepu kupić coś do obiadu idziesz ze mną ?
- Nie, chcę pogadać z twoją mamą.
Poszliśmy w swoje strony. On do pobliskiego marketu, a ja do jego
domu. Drzwi otworzyła mi jego mama.
- O Meg. Miło cię znów widzieć.
- Panią też.
Gdy weszłam do środka usiadłam na krześle w kuchni.
- Dawid poszedł do sklepu, zaraz pewnie wróci.
- Wiem, wiem. Spotkałam go po drodze.
- Napijesz się czegoś ?
- Tak poproszę. Mam do pani pytanie.
- Tak ?
- Pewnie ma pani w restauracji sporo klientów. Nie mówił
ktoś przypadkiem pani, że zajmuje się odnajdywaniem rodziców
czy coś w tym rodzaju ?
- Chwila . Może sobie coś przypomnę ... Z klientów to nie,
ale mój mąż m.in. zajmuje się takimi sprawami.
- Na prawdę ? A tak w ogóle to ma pani męża ?
Dawid mi nic nie wspominał.
- Mam. Pewnie dlatego że pracuje on za granicą we Włoszech i
rzadko przyjeżdża tutaj. A czemu pytasz ?
- Bo chcę odnaleźć mojego tatę. Wyjechał od z Polski jak
miałam 3 lata i właśnie teraz podobno jest we Włoszech.
Może się znają?
- Zapytam się męża. Właśnie dziś w nocy przyjechał i teraz śpi.
- Jest pani wspaniała.

-Już jestem !
Do kuchni wszedł Dawid z ogromnym workiem.
Poszliśmy do góry.
-Wiesz jaką masz świetną mamę ?
-Czemu?
- Odnajdzie mi ojca, a właściwie to twój tata.
Po chwili do pokoju puka tata Dawida.
- Meg, zostaniesz na obiedzie ?
- Dzień dobry, właściwie to tak.
- To za 5 minut będzie gotowy.
Zeszliśmy na dół. Pachniało jakimś ciastem, chyba jabłecznikiem.
Ale na obiad jabłecznik ? Hmm ...
- Siadajcie - zaproponowała mama .
Na talerzu położone były naleśniki.
- Uwielbiam naleśniki.
- Właśnie Meg, słyszałem że chcesz odnaleźć swojego ojca.
- Tak chcę .
- To dobrze się składa. A jak nazywa się twój ojciec ?
- Tom Madsen.
- Na prawdę ? Przecież ja go znam.
Nie mogłam uwierzyć.
- Jak chcesz to mam jego numer telefonu.
- Jasne, że chcę.
Poszedł po telefon, który leżał na pobliskim stoliku,
wszedł zapewne w ''Kontakty''. Po chwili miałam już zapisany
numer w swoim telefonie. Nie mogłam się doczekać kiedy do niego
zadzwonię. Gdy wszyscy zjedli naleśniki, oznajmiłam że muszę już
iść. Do furtki odprowadził mnie mój ukochany i dał mi buziaka na
pożegnanie. W kiosku, który był niedaleko kupiłam sobie
doładowanie do telefonu, bo ostatnio wszytko straciłam na
esemesowanie i rozmowy z Dawidem. Wreszcie doszłam do domu.

1 komentarz:

  1. Ta 1 sukieka podoba mi sie bardzo
    Dodaj swoje outfity z kilku dni
    Napiszesz swoje najlepsze piosenki do słuchania ???
    Mam kilka pytań:
    Lubisz swoja klase
    Od kiedy do niej chodzisz
    Na jakie strony wchodzisz
    Masz rodzeństwo
    Lubisz trampki
    Palisz i pijesz
    W jakich sklepach kupujesz ciuchy
    przeklinasz
    pozdroo x333

    OdpowiedzUsuń